Prezydent Richard Nixon idzie do telewizji i radia, aby wezwać do solidarności narodowej w wysiłkach związanych z wojną w Wietnamie i uzyskać poparcie dla jego polityki; jego wezwanie do wsparcia jest próbą stępienia odnowionej siły ruchu antywojennego.
Obiecując, że Stany Zjednoczone „dotrzymają naszego zobowiązania w Wietnamie”, powiedział, że siły USA będą kontynuować walkę, dopóki komuniści nie zgodzą się na uczciwy i honorowy pokój lub dopóki Wietnamczycy nie będą w stanie obronić się sami. Powiedział, że wycofał już 60 000 żołnierzy amerykańskich i dokona dodatkowych redukcji, gdy tylko pozwoli na to sytuacja. Poinformował także o postępach w wysiłkach „wietnamizacji” mających na celu zwiększenie zdolności bojowych sił zbrojnych Wietnamu Południowego, aby mogły one wziąć na siebie większą odpowiedzialność za wojnę. Po przedstawieniu tej perspektywy sytuacji zaapelował następnie do narodu amerykańskiego, wzywając „wielką milczącą większość” do ich wsparcia, gdy pracował dla „pokoju z honorem” w Wietnamie.
Ankieta Gallupa Ankiety przeprowadzona po przemówieniu prezydenta wykazała, że 77 procent popiera politykę Nixona w Wietnamie. Reakcja kongresowa na przemówienie prezydenta była również zdecydowanie przychylna. Chociaż senator J. William Fulbright (D-Arkansas) oraz inni kongresmeni i senatorowie, którzy byli przeciwni wojnie, zakwestionowali szczerość prezydenta, ponad 300 kongresmenów i 40 senatorów opowiedziało się za rezolucjami popierającymi wysiłki prezydenta na rzecz pokoju i doprowadzenia wojny do honoru.