Na rozkaz gubernatora Arkansas uzbrojeni Gwardziści Narodowi uniemożliwiają dziewięciu afroamerykańskim studentom uczęszczanie do białej szkoły średniej w Little Rock. To, co zaczęło się jako kryzys wewnętrzny, wkrótce przerodziło się w zakłopotanie z czasów zimnej wojny.
W pierwszych latach zimnej wojny Stany Zjednoczone i Związek Radziecki wdały się w gorącą i kosztowną wojnę słów. Propaganda stała się ważną bronią, ponieważ każdy naród starał się zdobyć „serca i umysły” ludzi na całym świecie. W tej wojnie Stany Zjednoczone cierpiały z powodu jednej niezaprzeczalnej słabości: dyskryminacji rasowej w Ameryce. Była to szczególnie kosztowna słabość, ponieważ sprawiła, że amerykańska retoryka na temat demokracji i równości wydawała się pusta, szczególnie dla ludzi kolorowych w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej. Sowieci chętnie sięgnęli po tę kwestię, a opowieści o okropnościach, jakich doświadczyli Afroamerykanie w Stanach Zjednoczonych, stały się podstawą ich propagandy. Jednak w 1954 r. Monumentalna sprawa Sądu Najwyższego z Brown przeciwko Topeka Board of Education ogłosił, że segregowane szkoły są niezgodne z konstytucją, i nakazał, aby integracja szkół przebiegała „z całą świadomą szybkością”. Sprawa ta została trąbiona propagandą amerykańskiego rządu jako dowód na to, że poczyniono wielkie kroki w kierunku pełnej równości wszystkich obywateli.
W 1957 r. Federalny Sąd Rejonowy zarządził biało-białą szkołę średnią w Little Rock w Arkansas, aby umożliwić uczniom afroamerykańskim udział w zajęciach. Gubernator Orval Faubus oświadczył, że nie zastosuje się do dekretu. Kiedy dziewięciu afroamerykańskich studentów próbowało wejść do szkoły 4 września 1957 r., Stanęło przed nimi tłumy kilkuset gniewnych i wojujących białych. Setki gwardzistów narodowych, powołanych przez Faubusa, zablokowało wejście uczniów do szkoły. Do pieśni „Idź do domu, n ******” z tłumu, dziewięciu uczniów odeszło. Działanie Faubusa przyniosło mu uznanie w jego rodzinnym stanie i na większej części Południa, ale było to poważne zawstydzenie dla administracji prezydenta Dwighta D. Eisenhowera.Sam Eisenhower nie był wielkim zwolennikiem praw obywatelskich, ale rozumiał międzynarodowe znaczenie wydarzeń w Little Rock. Zdjęcia wściekłego tłumu, przerażonych afroamerykańskich studentów i gwardzistów z bronią i maskami gazowymi były widoczne na całym świecie. Sowieci nie mogli stworzyć lepszej propagandy. Sekretarz stanu John Foster Dulles poinformował Eisenhowera, że incydent z Little Rock rani Stany Zjednoczone za granicą, a może nawet kosztować kraj wsparcie innych narodów w ONZ. Eisenhower próbował wynegocjować ugodę z Faubusem, ale kiedy to się nie udało, wysłał oddziały federalne. Dziewięciu afroamerykańskich studentów zostało ostatecznie dopuszczonych do szkoły średniej.
Incydent w Little Rock wykazał, że problemy wewnętrzne Ameryki, zwłaszcza dyskryminacja rasowa, nie mogły pozostać czysto wewnętrzne w czasie zimnej wojny. Stany Zjednoczone przedstawiały się jako obrońcy demokracji, sprawiedliwości i równości w walce ze Związkiem Radzieckim i komunizmem. Brzydka rzeczywistość integracji Little Rock zmusiła jednak zarówno sojuszników, jak i wrogów do zakwestionowania przywiązania Ameryki do tak często wyznawanych zasad.