„Wild Bill” Hickok, jeden z największych strzelców amerykańskiego Zachodu, zostaje zamordowany w Deadwood w Południowej Dakocie.
Urodzony w Illinois w 1837 roku, James Butler „Wild Bill” Hickok po raz pierwszy zyskał rozgłos jako strzelec wyborowy w 1861 roku, kiedy chłodno zastrzelił trzech mężczyzn, którzy próbowali go zabić. Wysoce sensacyjna relacja z strzelaniny ukazała się sześć lat później w popularnym czasopiśmie Nowy miesięcznik Harpera, dzięki czemu Hickok zyskał sławę narodową. Potem pojawiły się inne artykuły i książki i chociaż jego waleczność była często przesadzona, Hickok zasłużył sobie na reputację dzięki serii imponujących strzelanin.
Po przypadkowym zabiciu swojego zastępcy podczas strzelaniny w 1871 roku w Abilene w stanie Kansas, Hickok nigdy nie stoczył kolejnej bitwy z bronią. Przez kilka następnych lat żył swoją sławą. Czasami pracował jako przewodnik dla zamożnych myśliwych. Jego słynny wzrok zaczął zawodzić i przez pewien czas został sprowadzony do wędrowania po Zachodzie, próbując zarabiać na życie jako hazardzista. Kilka razy został aresztowany za włóczęgostwo.
Wiosną 1876 r. Hickok przybył do górniczego miasteczka Deadwood w Dakocie Południowej w Black Hills. Tam stał się stałym graczem przy stołach pokerowych Saloon nr 10, szukając skromnego życia jako gracz w karty. Tego dnia w 1876 r. Hickok grał w karty plecami do drzwi salonu. O 4:15 po południu młody rewolwerowiec Jack McCall wszedł do salonu, podszedł do Hickoka od tyłu i strzelił mu w tył głowy. Hickok zmarł natychmiast. McCall próbował zastrzelić innych w tłumie, ale o dziwo, wszystkie pozostałe naboje w jego pistolecie były niewypałami. McCall został później osądzony, skazany i powieszony.