Amerykański kapitan marynarki wojennej zajmuje niewielką osadę Yerba Buena, która później zostanie przemianowana na San Francisco.
Co zaskakujące, Europejczycy odkryli spektakularną Zatokę San Francisco dopiero w 1769 r., Chociaż kilku odkrywców żeglowało nią przez wcześniejsze stulecia. Kiedy hiszpańscy odkrywcy w końcu znaleźli zatokę w tym roku, natychmiast rozpoznali jej strategiczną wartość. W 1776 r. Hiszpanie zbudowali posterunek wojskowy na końcu półwyspu San Francisco i założyli misję San Francisco de Asis (hiszpańska nazwa świętego Franciszka z Asyżu) w pobliżu.
Najbardziej wysunięta na północ placówka hiszpańskiego, a później meksykańskiego imperium w Ameryce, niewielka osada pozostawała stosunkowo niewielka przez kilka dziesięcioleci. Jednak potencjał wspaniałego portu nie umknął uwadze innych narodów. W 1835 r. Brytyjski kapitan William Richardson założył prywatną osadę nad brzegiem Yerba Buena Cove, kilka kilometrów na wschód od misji meksykańskiej. W tym samym roku rząd USA zaproponował zakup zatoki, ale Meksykanie odmówili sprzedaży.
Z perspektywy czasu Meksykanie powinni byli sprzedać, póki mieli jeszcze szansę. Nieco ponad dekadę później spór między USA a Meksykiem o zachodni Teksas doprowadził do wojny. Krótko po wybuchu wojny meksykańskiej kapitan USA John Montgomery popłynął swoim okrętem do zatoki San Francisco, zakotwiczając się tuż przy osadzie Yerba Buena. Tego dnia w 1846 roku Montgomery poprowadził grupę marines i marynarzy na brzeg. Nie napotkali oporu i domagali się ugody dla Stanów Zjednoczonych, podnosząc amerykańską flagę na centralnym placu.
W następnym roku Amerykanie przemianowali wioskę San Francisco. Kiedy Meksykanie formalnie oddalili Kalifornię do Stanów Zjednoczonych w traktacie z Guadalupe w 1848 r., San Francisco było nadal małym miasteczkiem, w którym mieszkało może 900 osób. Jednak w tym samym roku odkryto złoto w pobliskim forcie Sutter. San Francisco stało się bramą do ogromnej gorączki złota, aw 1852 r. Miasto było domem dla ponad 36 000 mieszkańców.