Londyńska ekipa narkotykowa pojawia się w domu George'a Harrisona i Pattie Boyd z nakazem i psami węszącymi z narkotykami. Boyd natychmiast skorzystał z bezpośredniej infolinii do siedziby Beatlesów, a George wrócił, by wywrócić swój dom do góry nogami. Podobno powiedział funkcjonariuszom: „Nie musieliście wywracać całego tego cholernego miejsca do góry nogami. Wszystko, co musiałeś zrobić, to zapytać mnie, a pokazałbym ci, gdzie trzymam wszystko.
Bez jego pomocy policjanci, w tym sierżant Pilcher, który w ubiegłym roku kierował aresztowaniem Johna Lennona w związku z narkotykami, już znaleźli znaczną ilość haszyszu. Harrison i Boyd zostali aresztowani, a gdy byli eskortowani na komisariat, fotograf zaczął robić zdjęcia słynnej parze. Harrison ścigał fotografa, a gliniarze szli tuż za nim ulicą Londynu. W końcu mężczyzna upuścił aparat i George nadepnął na niego, zanim oficerowie go ujarzmili.
Harrison i jego modelowa żona, którzy tego samego dnia przegapili ślub Paula i Lindy McCartney z powodu aresztowania, zostali zwolnieni za kaucją. Kilka tygodni później Harrison i Boyd mogli przyznać się do winy. Pomimo dość dużej ilości haszyszu odzyskanego z ich domu, władze były zadowolone, że to wszystko na własny użytek. Zostali ukarani grzywną w wysokości 250 funtów, a nawet zwrócono im skonfiskowaną fajkę. Dziesięć lat później Boyd poślubił gitarzystę Erica Claptona, a Harrison zaśpiewał i grał na ich weselu.
Sierżant Pilcher, człowiek stojący za tym nalotem, został skazany za sadzenie narkotyków w innych przypadkach i trafił do więzienia w 1972 r.
George Harrison zmarł w listopadzie 2019 r. Po walce z rakiem.