Artie Mitchell zostaje zastrzelony przez swojego brata Jima w jego domu Corte Madera w Kalifornii. Kiedy policja, odpowiadając na telefon z 911, dziewczyna Artiego przybyła do domu, zastała Jima wędrującego bez celu na zewnątrz z karabinem. Artie został postrzelony wiele razy w klatkę piersiową i głowę i już nie żył.

Bracia Mitchell zrobili fortunę w branży pornograficznej. Byli też właścicielami popularnego klubu ze striptizem w San Francisco i prowadzili szalony styl życia pasujący do ich zawodu. Pomimo sukcesu bracia nieustannie walczyli, często w gwałtownych fizycznych spotkaniach. Jim Mitchell twierdził, że śmierć jego brata była wynikiem jednej z tych walk.

Jednak na podstawie wezwania pod numerem 911 prokuratura stwierdziła, że ​​było to zabójstwo z premedytacją. Pięć z ośmiu strzałów z karabinu słychać było w tle 911 z 30-sekundową przerwą między dwoma strzałami. Dlatego władze utrzymywały, że Jim zastrzelił rannego Artiego na śmierć zimną krwią.

Na rozprawie w 1992 r. Prokuratorzy starali się przedstawić animowane wideo, które rekonstruowało wydarzenia z 27 lutego 1991 r. W tym filmie Jim strzelił do Artiego ostatnim strzałem w głowę. Obrońcy gwałtownie sprzeciwili się tym dowodom, utrzymując, że nie można było ustalić, które strzały miały miejsce o której godzinie. Pomimo tego poważnego problemu z odtworzeniem, sędzia przyznał wideo.

Mimo że wideo zostało pokazane jury, obrona zaatakowała ekspertów kryminalistycznych prokuratury i zmusiła ich do przyznania, że ​​czysta spekulacja była sednem prezentacji wideo. W końcu jury skazało tylko Jima Mitchella za zabójstwo. Został skazany na sześć lat więzienia.

Komputerowe reprodukcje miejsc zbrodni są dziś coraz częściej wykorzystywane. Publiczność poznała ich jakość podczas O.J. Proces Simpsona, kiedy kilka zostało zaprezentowanych w telewizyjnych programach informacyjnych. Pozostają jednak kontrowersyjne. Mając tak wiele do interpretacji, sądy czasem wahają się, czy uznać powtórki za dowód.