Tego dnia w 1906 r. O godz. 5:13 trzęsienie ziemi o sile szacowanej na 8,0 w skali Richtera uderza w San Francisco w Kalifornii, zabijając około 3000 osób, niszcząc liczne budynki. Trzęsienie ziemi spowodowane było poślizgiem uskoku San Andreas na odcinku o długości około 275 mil, a fale uderzeniowe były odczuwalne z południowego Oregonu do Los Angeles.
Szczególnie zdewastowane były ceglane budynki San Francisco i drewniane wiktoriańskie budowle. Natychmiast wybuchły pożary, ponieważ uszkodzona sieć wodociągowa uniemożliwiła strażakom powstrzymanie burz, które wkrótce rozwinęły się w całym mieście. O 7 rano żołnierze armii amerykańskiej z Fort Mason zgłosili się do Hall of Justice, a burmistrz San Francisco E.E. Schmitz wezwał do egzekwowania godziny policyjnej od zmierzchu do świtu i upoważnił żołnierzy do zastrzelenia każdego, kto znalazł łup. Tymczasem w obliczu znacznych wstrząsów wtórnych strażacy i żołnierze USA desperacko walczyli o kontrolę nad trwającym ogniem, często dynamizując całe bloki miasta, tworząc zapory ogniowe. 20 kwietnia 20 000 uchodźców uwięzionych przez ogromny pożar ewakuowano z podnóża Van Ness Avenue na USS Chicago.
Do 23 kwietnia większość pożarów zgasło, a władze rozpoczęły odbudowę zniszczonej metropolii. Szacuje się, że około 3000 ludzi zginęło w wyniku wielkiego trzęsienia ziemi w San Francisco i niszczycielskich pożarów, jakie nawiedziło miasto. Zniszczono prawie 30 000 budynków, w tym większość domów w mieście i prawie całą centralną dzielnicę biznesową.