Zamieszki w Detroit były jednymi z najbardziej krwawych zamieszek w historii Ameryki. Walki miały miejsce w okresie historii Detroit, kiedy to niegdyś zamożne miasto walczyło gospodarczo, a relacje rasowe w całym kraju były najniższe w historii.

Zastępca Departamentu Policji w Detroit często napadał na nielegalne lokale pijące w biedniejszych dzielnicach miasta. O 3:35 rano w niedzielę rano, 23 lipca, wystąpili przeciwko klubowi, który organizował przyjęcie dla powracających weteranów wojny w Wietnamie. Wczesna poranna działalność policji przyciągnęła tłum gapiów, a sytuacja gwałtownie się pogorszyła.

Wkrótce tysiące ludzi wylało się na ulicę z pobliskich budynków, rzucając kamieniami i butelkami w policję, która szybko uciekła z miejsca zdarzenia. Grabieże rozpoczęły się na 12th Street, gdzie znajdował się nielegalny klub, a sklepy i firmy zostały splądrowane.

O świcie wybuchł pierwszy pożar i wkrótce duża część ulicy zapłonęła. Do rana każdy policjant i strażak w Detroit został wezwany do służby. Po powrocie na 12. ulicę, oficerowie walczyli o kontrolę nad tłumem, a strażacy zostali zaatakowani podczas próby walki z płomieniami.

Zamieszki trwały cały tydzień, a armia USA i Gwardia Narodowa zostały wezwane, aby stłumić najgorsze przemoc. Zanim rozlew krwi, spalenie i grabieże zakończyły się po pięciu dniach, około 43 osób zmarło, znacznie więcej zostało rannych, a prawie 1400 budynków zostało spalonych lub splądrowanych.