Tego dnia w Williamsburgu w stanie Wirginia grupa pięciu studentów College of William and Mary zbiera się w Tavern Raleigh, aby założyć nową wspólnotę, Phi Beta Kappa. Nowe społeczeństwo, chcąc przestrzegać ściśle amerykańskich zasad, w przeciwieństwie do zasad Anglii i Niemiec, zaangażowało się w gorącą debatę polityczną typową dla życia studenckiego w ukochanym college'u Thomasa Jeffersona w stolicy Wirginii. Biegli uczeni greccy i łacińscy, którzy zgromadzili się, aby założyć społeczeństwo, które miało zliczyć prezydentów i poetów nowo ogłoszonej republiki wśród swoich szeregów, nie mogliby się bardziej różnić od swoich towarzyszy Patriot cierpiących jako jeńcy koronni w Wielkiej Brytanii okupował Nowy Jork.
Z twierdzy brytyjskiej oficer piszący w tym dniu opisał 5 000 amerykańskich jeńców w kategoriach szekspirowskich: „… wielu z nich to takie ragamuffiny, jakich nigdy w życiu nie widziałeś; Nie mogę dać ci lepszego wyobrażenia o nich niż poprzez przypomnienie o rekrutach Falstaffa lub biednym Tomie w King Lear; a mimo to starali się, by każdy nerw przykrył ich nagość, rozkładając wszystkie łóżka. ”
Podczas gdy studenci wznosili toast, a schwytani zadrżeli, generał George Washington złożył cnoty stojącej armii ponad zalety milicji ad hoc. Jego list do Kongresu przyszedł na koniec, gdy zauważył, że jego partia ragamuffinów i ich zapasy były nadal w tranzycie przez Delaware do Pensylwanii, chronione przed szalejącymi czerwonymi płaszczami przez tylnego strażnika w Princeton dowodzonego przez lorda Williama Stirlinga i generała Adama Stephensa.