Tego dnia w 1965 r. Prezydent Lyndon Baines Johnson podpisuje ustawę o głosowaniu, gwarantującą Afroamerykanom prawo do głosowania. Ustawa spowodowała, że nielegalne było nakładanie ograniczeń na wybory federalne, stanowe i lokalne, które miały na celu odmówić głosowania Czarnym.
Johnson objął przewodnictwo w listopadzie 1963 r. Po zabójstwie prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Podczas wyścigu prezydenckiego w 1964 r. Johnson został oficjalnie wybrany w osuwiskowym zwycięstwie i wykorzystał ten mandat do forsowania ustawodawstwa, które według niego poprawiłoby amerykański styl życia, w tym silniejsze prawa wyborcze. Niedawny marsz w Alabamie popierający prawa do głosowania, podczas którego czarni zostali pobici przez wojska państwowe, zawstydził Kongres i prezydenta, aby uchwalili ustawę, która miała wprowadzić w życie 15. Nowelizację Konstytucji ratyfikowaną przez Kongres w 1870 r.
W przemówieniu wygłoszonym w Kongresie 15 marca 1965 r. Johnson przedstawił przebiegły sposób, w jaki urzędnicy wyborczy odmówili głosowania obywatelom afroamerykańskim. Czarnym próbującym głosować często mówili urzędnicy wyborczy, że źle podali datę, godzinę lub miejsce głosowania, że urzędnicy się spóźnili lub byli nieobecni, że nie mieli wystarczających umiejętności czytania lub źle wypełnili podanie. Często Afroamerykanie, których ludność cierpiała z powodu wysokiego poziomu analfabetyzmu z powodu stuleci ucisku i ubóstwa, byli zmuszani do poddania się testom umiejętności czytania i pisania, których nieuchronnie nie zdali. Johnson powiedział również Kongresowi, że głosujący urzędnicy, głównie w stanach południowych, zmusili czarnych wyborców do „recytowania całej konstytucji lub wyjaśnienia najbardziej skomplikowanych przepisów prawa stanowego” - zadanie, które większość białych wyborców miałoby trudny do zrealizowania . W niektórych przypadkach nawet Murzyni z dyplomami uniwersyteckimi zostali odwróceni od sondaży.
Mimo że uchwalona została ustawa o prawach do głosowania, egzekwowanie prawa przez państwo i na szczeblu lokalnym było słabe i często było wręcz ignorowane, głównie na południu i na obszarach, gdzie odsetek czarnych w populacji był wysoki, a ich głos zagrażał statusowi politycznemu. Mimo to ustawa o prawach głosu dała wyborcom afroamerykańskim legalne środki do zakwestionowania ograniczeń głosowania i znacznie poprawiła frekwencję wyborczą. W samej Mississippi frekwencja wśród czarnych wzrosła z 6 procent w 1964 r. Do 59 procent w 1969 r. W 1970 r. Prezydent Richard Nixon przedłużył przepisy ustawy o prawach do głosowania i obniżył kwalifikujący się wiek wyborczy wszystkich wyborców do 18 lat.