Multimilioner i finansista Bernard Baruch, w przemówieniu wygłoszonym podczas odsłonięcia swojego portretu w Izbie Reprezentantów w Karolinie Południowej, wymienia termin „zimna wojna”, aby opisać stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Zdanie utknęło i przez ponad 40 lat było ostoją w języku amerykańskiej dyplomacji.
Baruch był doradcą prezydentów w kwestiach polityki gospodarczej i zagranicznej od czasów Woodrowa Wilsona. W 1919 r. Był jednym z doradców USA na paryskiej konferencji pokojowej, która zakończyła I wojnę światową. W latach trzydziestych często doradzał Franklinowi D. Rooseveltowi i członkom Kongresu w kwestiach międzynarodowych finansów i kwestii neutralności. Po II wojnie światowej pozostał zaufanym doradcą nowej administracji Harry'ego S. Trumana. Jego przemówienie w kwietniu 1947 r. Zostało jednak wydane w zupełnie inny sposób. Portret rodzimej Karoliny Południowej miał zostać powieszony w Izbie Reprezentantów stanu, a Baruch został zaproszony do odsłonięcia. Większość gości spodziewała się, że wygłosi krótką rozmowę, ale Baruch zamiast tego rozpoczął piekący atak na problemy pracy przemysłowej w kraju. Oświadczył, że tylko dzięki „jedności” między pracą a zarządzaniem Stany Zjednoczone mogą odegrać swoją rolę jako główna siła, dzięki której „świat może odnowić się fizycznie lub duchowo”. Wzywał do dłuższych tygodni roboczych, nie- składać obietnice złożone przez związki i nie składać obietnic dotyczących zwolnień ze strony kierownictwa. Baruch ostrzegł, że konieczny jest amerykański biznes i przemysł. „Nie dajmy się zwieść”, jesteśmy dzisiaj w środku zimnej wojny. Naszych wrogów można znaleźć za granicą i w domu. Nigdy nie zapominajmy o tym: nasze niepokoje są sercem ich sukcesu. Pokój na świecie jest nadzieją i celem naszego systemu politycznego; jest to rozpacz i porażka tych, którzy stają przeciwko nam. Możemy polegać tylko na sobie. ”
Termin „zimna wojna” został natychmiast przyjęty przez amerykańskie gazety i czasopisma jako trafny opis sytuacji między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim: wojna bez walki i rozlewu krwi, ale mimo wszystko bitwa.
