Wracając do bazy z innej misji, 1. por. James P. Fleming i czterech innych pilotów śmigłowców Bell UH-1F otrzymają pilną pomoc od drużyny sił specjalnych armii przygniecionej ogniem wroga.
Chociaż kilka innych helikopterów musiało opuścić ten obszar z powodu niskiego poziomu paliwa, porucznik Fleming i inny pilot kontynuowali akcję ratunkową. Pierwsza próba nie powiodła się z powodu intensywnego ostrzału naziemnego, ale odmawiając porzucenia zielonych beretów armii, Flemingowi udało się wylądować i odebrać drużynę. Kiedy bezpiecznie dotarł do swojej bazy w pobliżu Duc Co, okazało się, że w jego samolocie prawie brakowało paliwa. Porucznik Fleming otrzymał później Medal Honoru za swoje czyny.